...jak to z moją anoreksją było.
Jak pewnie dało się zauważyć - sporo nastolatek i nastolatków dało się presji wyglądania świetnie. No tak, w końcu kto nie lubi wzbudzać podziwu u innych osób? No, na to pytanie można odpowiedzieć sobie indywidualnie.
Tak czy inaczej - ja poddałam się presji bycia szczupłym, bo myślałam, że to mi pomoże.
W czym?
Otóż, od podstawówki byłam szykanowana z powodu wyglądu. W gimnazjum ludzie potrafili nawet zepchnąć mnie ze schodów, a gdy dyrektor zaczął pytać, dlaczego tak się działo, odpowiadali po prostu "Bo jest brzydka".
Ja wiem, nie każdy musi wyglądać pięknie czy coś, ale przecież do osiemnastki nie mam na to wpływu (później też nie bardzo, bo operacje jednak kosztują. Ale nie żebym była aż tak zdesperowana). Teraz powinnam być na drugim roku szkoły ponadgimnazjalnej, ale powtarzam klasę właśnie z tego powodu, aczkolwiek to już jest oddzielny temat.
W podstawówce to jeszcze nie było aż tak bolesne. Miałam może 158cm i ważyłam około 47kg w czwartej? może piątej? klasie. To chyba niezbyt dużo, prawda? Ale mam dosyć masywną szczękę i mogę ważyć nawet 20kg, a przez nią będę wyglądać jakbym miała dodatkowe kilogramy. Na początku się tym nie przejmowałam, bo myślałam, że z czasem przejdzie.
Od 2008 roku (czwarta klasa) bardziej interesuję się koreańską muzyką popularną oraz koreańską kulturą. Nie byłabym zdziwiona, gdyby to właśnie mocniej mnie zniszczyło. Korea ma ściśle określony kanon piękna, do którego każdy stara się dążyć: blada cera, twarz o odpowiednim wyglądzie, szczupła...
![]() |
Im Yoonah - odpowiadająca koreańskim standardom |
No właśnie, szczupła. Koreański kanon piękna dopadł też i mnie, Polkę. Zaczęłam myśleć, że to mi pomoże. I wiecie co? Pomagało tylko w mojej głowie. Najlepsze było to, że nikt nie zwracał na to uwagi, rodzice, nauczyciele, psycholog, u którego miałam sesje z innych powodów... nawet jeżeli ktoś zwrócił mi uwagę, to myślałam, że zazdrości albo wyszydza mnie, starając wypomnieć jak bardzo gruba jestem.
W ten oto sposób w pierwszej gimnazjum przy wzroście 160cm ważyłam zaledwie 39kg, przy czym większość to były jako takie mięśnie, które wyrobiły mi się podczas anorektycznego szału na ćwiczenie.
Dopiero po kilku wypadach do szpitala ludzie zaczęli coś podejrzewać. Najlepsze było to, że rodzice nadal niczego nie zauważali. Na początku lekarze, później psycholog, nauczyciele patrzyli na lekcjach tak, jakbym zaraz miała umrzeć. Każdy, ale nie rodzice. Zaczęłam się zastanawiać: co znowu jest ze mną nie tak?
Mam te swoje siedemnaście lat, a dopiero jestem w połowie drogi. Nadal patrząc na swoją twarz w lustrze widzę grubasa, myślę, że jestem brzydka. Nie mam możliwości spojrzeć na resztę ciała. W chwili obecnej mam 164cm wzrostu i ważę zaledwie 44kg, to i tak dobrze, bo przestałam akceptować to, że wyglądam jak kościotrup.
Ale nadal mam mnóstwo kompleksów na tle swojego wyglądu. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to zmienić, ale to długa droga.
Anoreksja naprawdę mnie zniszczyła, nawet największemu wrogowi nie życzyłabym tego. Tak, jak kiedyś, mogłam usłyszeć, że mam zadbane włosy czy zęby... już nigdy tego nie usłyszę. Mam siano na głowie i naprawdę można by pomyśleć, że nie dbam o jamę ustną. Nie mam ładnej, bladej, ale z delikatnym, naturalnym rumieńcem twarzy, ale szarą cerę. Chciałam schudnąć, a zamiast poprawić - zepsułam wszystko.
Chciałabym chociaż raz popatrzeć na siebie i pomyśleć "Chyba nie jest ze mną aż tak tragicznie, może nie wyglądam aż tak źle". Bo wiecie, chciałam kiedyś pracować przed obiektywem, ale do tego trzeba pewności siebie i swojego ciała.
![]() |
No i znów Yoona. Jest piękna, prawda? |
Chociaż wczoraj zabrałam się za oglądanie trzeciego sezonu Top Model. Polecam, naprawdę! Sama dzięki temu poddałam się pewnym refleksjom na temat tego, czy naprawdę powinnam się tak tym przejmować, to znaczy - zamiast narzekać, wypadałoby być bardziej pewnym siebie. Przecież - im ciekawsza twarz, tym więcej możliwości, no a nawet osoba, która jest brzydka dla innych, w końcu wyda się komuś ładna.
Poza tym - jeżeli masz pewność siebie, to możesz wszystko. Bez tego ani rusz.
Jeżeli sobie pomyślicie - przecież wystarczą jakieś kosmetyki, nowa fryzura, ubrania... Nie, nie mam takiej możliwości. W sklepie byłam ostatni raz dobre dwa lata temu, a i tak jedyne, co wtedy kupiłam to spodnie za 2 zł w lumpeksie. Nie mam pieniędzy, a rodzice strasznie mi skąpią.
Może nie jest to nie wiadomo jak wielka motywacja, raczej chciałam się wygadać, ale mam nadzieję, że nie popełnicie mojego błędu i nie będziecie starać się przypasować innym.
Macie jakieś propozycje na nową notkę?
Pozdrawiam!
PS Tak, jak mówiłam - rodzice mi strasznie skąpią. Może znacie sposoby szybkiego zarobku w internecie? Z powodów zdrowotnych nie mam za bardzo możliwości pracować inaczej, no i rodzice i tak każą mi harować u nas, bo zalegam im za rachunki~
Chciałabym cię zaobserwować, ale nie da się bo nie ma ikonki obserwacji, a szkoda bo fajnie piszesz na blogu ;c
OdpowiedzUsuńNie mogłabym napisać że jest mi ciebie szkoda ponieważ to nieprawda z tego powodu iż jesteś bardzo silna.
OdpowiedzUsuńNaprawdę cię podziwiam!
Na blogu można zarabiać niestety dopiero po 6 miesiącach więc odpada...
Może masz coś w czym jesteś dobra rysowanie, lepienie z modeliny.
Można na tym sporo zarobić.
Cóż pozdrawiam cię ciepło i czekam na kolejną notkę! ♥
Też zamiarowałam ci napisać że jest mi cię szkoda, że dużo przeszłaś. Ale ty jesteś naprawdę silna. To aż niewiarygodne. Spotkałam raz jedną dziewczynę która cierpiała na anoreksje i w dodatku bulimię. Nie dawała sobie z tym rady i czas w tym tkwiła. ale ty masz wole walki! Będę trzymać kciuki :*
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam uważnie cały ten post bardzo uważnie i na prawde mnie poruszył.
OdpowiedzUsuńJa sama interesuję kulturą azjatycką a w szczególności właśnie koreańską i sama zaczęłam próbować dopasowywać sie pod ich kanon piękna. Też sie odchudzałam i schudłam 12 kg w 3miesiace, ciągle liczyłam kalorie i sie ograniczałam. Na szczęście w pore się ocknęłam i zaczęłam jeść normalnie. Co prawda efekt jojo wystąpil bo w takich wypadkach jest to raczej ciężkie do uniknięcia ale uświadomiłam sobie że lubię siebie taką jaką jestem i nie będę na siłę starała się zmienić, czego życzę również i Tobie bo najważniejsza jest akceptacja samego siebie ;) wierze że jesteś silna i dasz radę. Jak to sie mawia w Korei "fighting!" :D a pamiętaj że ludziom nigdy nie dogodzisz i zawsze będą mieli jakieś "ale"...
Po za tym ja również uwielbiam Yoonę i bardzo podoba mi sie jej uroda.
Chętnie bym z Tobą popisała,bo wydajesz sie być ciekawą osobą i widze że mamy wspólną pasje także jeżeli masz ochotę napisz na maila podanego na moim bloga. Będzie mi bardzo milo ;)
Pozdrawiam
nada--blog.blogspot.com
Gratuluję siły. :*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :*
Zapraszam do siebie :
http://dobieszowa.blogspot.com/
jesteś bardzo silna, jak na swój wiek :)
OdpowiedzUsuńRacja z tym kanonem piękna. One aż są za piękne, przez to człowiek może wpaść w kompleksy ;-;
OdpowiedzUsuńAle jesteś bardzo silna : ) podziwiam cię :)
blog-kilk
Czytałam z... wypiekami na twarzy Twoją historię. Dobrze się tak otworzyć. I dziękuję Ci za komplement na moim blogu :*
OdpowiedzUsuńsuper blog :O
OdpowiedzUsuńmoże obs/obs? zacznij i daj znac u mnie :*
może w następnym poście napiszesz o swoim najlepszym wspomnieniu z dzieciństwa?
pozdrawiam ♡nakioo.blog -klik♡
Jesteś silna i to widać od razu jak piszesz w tym poście. Trzymam za Ciebie kciuki :) http://przyszopceuszatych.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDobrze, że wydostałaś się z tej przepaści, którą jest anoreksja. Osoby cierpiące na tą chorobę, naprawdę wyglądają jakby zaraz miały umrzeć, przykry widok.
OdpowiedzUsuńKażda dziewczyna jest piękna. Jedna będzie miała szczuplutkie nogi, lecz bardzo szerokie ramiona, druga będzie miała idealną talię, lecz grube nogi, nic na to się nie poradzi. Każdy z nas ma swoje atuty i wady, z którymi trzeba się pogodzić. ;)
Super post, czytałam ze świadomością, jakbym czytała twój osobisty pamiętnik.
japanese--child.blogspot.com
Jejku aż zabrakło mi słów. Ja mam 153 (?) cm wzrostu, ważyłam z 46 kg. Niby to jest norma, prawie niedowaga. Mimo to też mam kompleksy. Czuje się dokładnie jak Ty. Marze o byciu anorekyczka, ale wiem, że nie uda mi sie nią stać. Może i lepiej, bo to co przeczytałam... Smutno mi to czytać. Widzę, że to jest prawda. Ale chce być wysoka, chuda. Mieć nogi jak patyki... Próbuje schudnąć na siłę. Chciałabym zrobić to w zdrowy sposób... Silna jesteś! Odwaga, by to napisać była potrzebna. Przykro mu z powodu tego traktowania.
OdpowiedzUsuń